Żona więźnia - Maggie Brookes | Recenzja

4/14/2021


Oto kolejna cudna książka, która trafi chyba do mojej tabeli jako najlepsza kwietniowa książka, chyba że coś się zmieni, wtedy wam to powiem. Początki z tą książką były dla mnie trudne, ponieważ nigdy nie czytałem tego typu książki, lecz pewnego dnia, postanowiłem dołączyć się do wspólnego czytania z @sania.czyta, która recenzje wrzuciła już w marcu. Ja czytałem ją bardzo długo, ponieważ była to moja książka, którą czytałem pomiędzy innymi i czytałem ją głównie wieczorami po około 30 minut, lecz historia wciągnęła mnie bardziej, niż sobie to wyobrażałem. Autorką tej powieści jest Maggie Brookes, która jest dziennikarką i z tą książką zrobiła naprawdę dobrą robotę. 

Historia tego tworu opowiada o młodej Czeszce, która mieszka sama z mamą, ponieważ jej ojciec i brat wyjechali na wojnę. Pewnego dnia do jej gospodarstwa przyjeżdżają wojenni jeńcy, których zadaniem jest pracowanie i pomaganie rodzinie w gospodarstwie. Izabela, młoda Czeszka zaczyna patrzeć na jednego z jeńców, który również patrzy się na nią i zakochują się w sobie, planują razem wspólny ślub. Dziewczyna wymyśliła plan, aby Bill uciekł z obozu Lamsdorf razem z nią i żeby wzięli ślub w pobliskim kościele. Co może pójść nie tak? Następne rozdziały potwierdzają, że Izabela dla męża skażę się na straszne męczarnie, tylko po to, by być obok niego. Nie chcę wam więcej mówić, polecam bardzo przeczytać książkę, ponieważ kolejne rozdziały są bardzo ciekawe, a i tak już za dużo powiedziałem.

Mnie osobiście książka urzekła i bardzo mi się spodobała, jest świetnie napisana i nie mam jej nic do zarzucenia, choć mam wrażenie, że coś mnie zdenerwowało w niej, był to jakiś tekst, który powtarzał się bardzo dużo razy przez autorkę, ale nie było to bardzo zauważalne. Jeszcze raz bardzo polecam osobą, które lubią takie klimaty, ponieważ jest to moja pierwsza powieść historyczna, jaką czytam i jestem z tego czasu, który spędziłem na czytanie tej książki zadowolony, być może uda jej się nawet trafić do mojej topki książek przeczytanych w kwietniu, chociaż do końca kwietnia zostało kilkanaście dni a mam jeszcze kilka perełek do przeczytania, więc zobaczymy, jaki będzie wynik końcowy i która książka spodoba mi się najbardziej. Jeszcze raz powiem, mnie książka podobała się bardzo i jest dobra na wiosenne (w sumie to bardziej zimowe niż wiosenne wieczory, ponieważ jest strasznie zimno w tym tygodniu)
Ocena: 9.5/10

Dziękuje bardzo Wydawnictwu Kobiecemu za egzemplarz do recenzji.


Profil Sandry: https://www.instagram.com/sania.czyta/


Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.